Gdy chodzilo sie do ogolniaka mialo sie wrazenie, ze czas wlecze sie niemilosiernie. Zien za dniem, tydzien za tygodniem, a odliczajac od ferii do ferii mialo sie wrazenie, ze wolne nigdy nie nastapi :)
A teraz? Po slubie z przerazeniem odkrylam, ze nim sie czlowiek obejrzy mijaja kolejne swieta: Boze Narodzenie, Wielkanoc, Boze Cialo, a po pojawieniu sie dziecka czas jeszcze bardziej leci.
W niedziele minie 2 lata od pojawienia sie w naszym zyciu Malego Zywiolu. Urodziny beda to nietypowe, bo sama bede caly weekend w szkole, ale pocieszam sie, ze dla mnie swieczke zdmuchnie w godzinie swoich urodzin-20.20 ;)
Na ta okazje zaczynam goraczkowo myslec co przygotowac dla gosci- dziadkowie i wujostwo czyli az 5 osob ;)
Ale zeby dziecko tez 'z tego' cos mialo w tygodniu po urodzinach zapraszamy maluchy z mamami w wieku zblizonym do Mlodej :) tu troche wiecej bedzie pola do manewru nie tylko pod wzgledem kulinarnym ale i rozrywkowym.
A kulinarnie chcialabym tak- na niedziele: sernik krolewski, ciasto krowka, babeczki i tort; salatka ziemniaczana z zielonym akcentem i... Sama jeszcze nie wiem co.
Na kinderparty: kruche grzybki, babeczki, mini pizze razowe, popcorn a do picia lemoniada i kompot z rabarbaru. I jeszcze zobaczymy :)
Macie jakiej swoje doswiadczenia w tej kwestii?
Zgadzam się z początkiem posta w stu procentach. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.