wtorek, 26 listopada 2013

Koniec listopada- szykujemy się na roraty

Nie wiem w co ma włożyć ręce. Dużo tego wszystkiego się narobiło, a kondycja już nie ta.
Szkoła 3 razy w tygodniu co tydzień, raz w tygodniu Klub Mam, raz basen dziecka, między to wszystko poutykane zajęcia ze szkoły rodzenia i ostatnie spotkania z narzeczonymi.
A przecież zaraz zaczyna się adwent! To już, ostatnie dni, ostatnie przygotowania do pierwszej niedzieli. Przed tym jeszcze urodziny męża... Ufff.
W ramach chwilowego relaksu zrobiłam dziecku lampion. Z całego serca chcę chodzić na roraty. Niestety albo i stety są u nas o godzinie 6.30, Mąż wychodzi o 7 więc nie ma opcji pójścia na nie bez dziecka. Kolorowy świecący lampion ma być motywacją ;)
Najpierw wyszukiwanie pomysłu. Najprostszy okazał się najlepszy więc zaczęłam mierzyć, liczyć i rysować. Kilka lat temu kupiłam karton modelarski- nie pamiętam już nawet na co ;)
Okazał się być idealny do tego celu.

 

niedziela, 17 listopada 2013

Gramy na GRAMY

Udało się. Myślałam, że tegoroczne GRAMY będzie poza moim zasięgiem, ale nie. Na ostatnie dwie godziny udało się dojechać do Centrum Wystawienniczo-Kongresowego AMBEREXPO na Trójmiejskie Spotkania z Grami Planszowymi. Akurat na tyle wcześnie, żeby była godzina do zdobycia obiegówki i wzięcia udziału w losowaniu ciekawych nagród.
Pierwszym stoiskiem jakie przyciągnęło Dziecko było to ustawione przez TACTIC. Nigdy nie przemawiały do mnie Angry Birds. Ani na telefon, ani tym bardziej jako plastikowe beleczki z ptaszkami i świniami. Mało jakie plastikowe gry są godne polecenia... Ale gdy zobaczyłam Angry Birds Action Game po prostu się zakochałam! Zresztą jak można inaczej?

środa, 13 listopada 2013

gołąbki bez zawijania z jarmużem

To był ostatni dzwonek. Monika podzieliła się ze mną swoją porcją tego zielonego "czegoś".
W sieci można znaleźć tysiące inspiracji co z tym zrobić, a moja pierwsza myśl, po spróbowaniu jarmużu, bo
o nim mowa, to myśl o gołąbkach. W końcu smakuje jak kapusta, bo też kapustą jest. O jego cudownych właściwościach można napisać wiele. Ja odsyłam do artykułu na Dzieci są ważne.
Wiadomo, że ze względu na kształt liści tradycyjnego gołąbka z tego nie zwiniemy, ale przecież można zrobić takie "bez zawijania".
Moje wyglądają jak klopsiki i pływają w pomidorowym sosie.

wtorek, 12 listopada 2013

Przepis na moje naleśniki idealne

Przyznaję się bez bicia. Nie potrafię robić naleśników na oko. Po prostu mi nie wychodzą, pierwszy się zawsze przykleja, są za grube, albo wręcz za cieńkie i do niczego się nie nadają. Kiedys w poszukiwaniu idealnych naleśników przekopałam spory kawałek Internetu, ale i tak musiałam zrobić z tego własny zbitek. Teraz kartkę mam przyczepioną pinezką do tablicy w kuchni, żeby nie szukać :)
Przepis podaję odmierzając miarkami 100 ml z IKEA- o takimi:
źródło: www.kea.pl
Jeśli takich nie macie, to jedna miarka odpowiada połowie szklanki 200 ml


poniedziałek, 11 listopada 2013

jesienna Zatoka

Święto Niepodległości uczciłyśmy wyprawą nad Zatokę. Od dłuższego czasu miałam ochotę na taki spacer, ale przerażała mnie wizja Wodniczka Szuwarka, w którego zawsze Dziecko zamieniało się w pobliżu wody.
Obawy jednak się nie potwierdziły. Woda kusiła, ale wilgotne były tylko czubki butów.

wtorek, 5 listopada 2013

Biblioteczny powrót

Po dłuższej przerwie odwiedziłyśmy bibliotekę. Oczywiście Mała Lama po raz kolejny musiała zostać wypożyczona, ale do kolekcji doszły takie pozycje jak "Jest tam kto?", "Gdzie idziemy?", dwie książeczki z serii o Miffi, "Miasteczko Mamoko", "Bardzo głodna gąsienica", "Pajączek"... I tylko cieszyć się trzeba, że gdańska karta biblioteczna przewiduje wypożyczenie jednocześnie 3 książek z jednej filii (łącznie 10 egzemplarzy z różnych) i że Tatuś też takową posiada :) Dzięki temu pojawiła się myśl o stworzeniu dla rodziny listy książek, które fajnie mieć w domu, które będą wartościowymi pozycjami nie tylko ze względu na treść czy ilustracje, ale i choćby ze względu na wytrzymałość materiału. Przyda się kiedy zaczną się poszukiwania prezentów na imieniny, święta czy urodziny. Bo po co dziesiąty egzemplarz baśni, który od poprzednich różni się najpewniej tylko ilustracjami i okładką?