poniedziałek, 29 lipca 2013

W czasie deszczu dzieci... Malują.

W cale nudzic sie nie musza. Jasna rzecza jest, po to sa kałuże żeby po nich skakać ale nie kazdy rodzic ma odpowiednie odzienie co by od góry rowniez nie moknac. My skakalysmy rano po malym deszczu, ale w czasie burzy nie bardzo mialam ochote wychodzić z domu. No trudno. Moze do jutra nie wszystko wyparuje?
Na chwile obecna cwiczymy kolory.
W Tesco zostaly zakupione najtansze plakatowki, pedzel do golenia,  blok rysunkowy i dziecko od pol godziny artystycznie sie wyźywa. Fakt ze obie jestesmy juz w kropki ale czego nie robi sie dla sztuki? ;)
Choc przyznam ze owe wyżywanie jest na tyle ekspresywne, że z żółtej farby niewiele juz zostało ;)
Nie mniej jednak polecam :)

czwartek, 25 lipca 2013

Przedostatni dzien warsztatów

Dzis jest przedostatni dzien zajec ktore mam przyjemnosc prowadzic dla dzieci w czasie trwania rodzinnych wakacji w Kowalach pod Gdańskiem.  Mam cudowne pomocnice, ktore az rwa sie do przygotowywania posiłków.
Kazdego dnia staramy sie robic cos innego.
Pierwszego byly kanapki o fantazyjnych ksztaltach-radosc z uzywania foremek do ciastek nie do opisania, i zasianie rzodkiewki, ktora co dziennie obserwujemy jak rosnie.
Drugiego salatka makaronowa i troche krojenia. Ciekawostka dla niektorych bylo odbieranie skorki z pomidora.
Trzeciego czyli wczoraj robiliśmy szaszlyki owocowe. To bylo dopiero ambitne zajecie :)
A dzis szykuje kolejne foremki do ciastek tym razem przydadza sie do wykrawania warzyw. I dzis dzieciaki beda mogly posmakowac skielkiwana juz rzodkiewke.
A dla doroslych troche o BLW.
Z czym sie to je i dlaczego to dobra opcja dla calej rodziny.

czwartek, 18 lipca 2013

Wakacyjna zmiana planu

I wiadomo, ze nigdy nie moze byc tak jak zaplanujemy. Nasz wyjazd byl najprawdopodobniej ostatnim wyjazdem w tym sezonie, bo maz nie dostal urlopu. Rozczarowanie ogromne, ale co zrobic?
Za to ja sobie odbijam. Od przyszego tygodnia bede prowadzic zajecia dla dzieciakow z gotowania na Rodzinnych wakacjach w Kowalach. Mam nadzieje, ze dzieciaki beda usatysfakcjonowane.
No i moze uda sie troche pokorzystac z Jarmarku Dominikanskiego? W sumie to juz tydzien do rozpoczecia, a ten rok zapowiada sie nader interesujaco.
Obiecuje, ze z wyjazdu do Torunia beda zdjecia i relacje, tylko potrzebna jest dluzsza chwila, zeby ogarnac odpowiednie kabelki, komputer i telefon ;)
A wam jak wakacje mijaja?

poniedziałek, 8 lipca 2013

Pakowanie po raz pierwszy i nowe doswiadczenie

Pakowanie to chyba najmniej przyjemny etap wyjazdu. Wprawdzie nasz nie bedzie za dlugi, bo czym jest 5 dni, ale jak bierze sie pod uwage brudzace sie dziecko, zmienna pogode i opcje wyjascia na basen to z malej torby robi sie wielka torba, ktora gdyby nie kolka byla by zmora. Az boje sie pomyslec co bedzie jesli nasz planowany 17 dniowy urlop dojdzie do skutku. Bo torba bedzie ta sama mimo, ze do pakowania zamiast obecnej dwojki dojdzie jeszcze Maz.
Ale mysle, ze zasluguje na ten odpoczynek nawet jesli ma byc to wyjazd do rodzicow. Zmiana miejsca i klimatu czasem jest potrzebna tym bardziej, ze takie odwiedziny przez rok szkolny zaniedbalam- weekendy szkola, w tygodniu basen i na 2-3 dni po prostu nie warto sie ruszac. Teraz mimo, ze wakacje okazaly sie byc dla mnie sezonem-zaczelam prace z narzeczonymi przygotowujac ich do Sakramentu Malzenstwa to udalo sie ich tak poumawiac, ze mam ten tydzien tylko dla siebie.
Swoja droga jakie to interesujace doswiadczenie kiedy spotyka sie z ludzmi w swoim wieku lub starszymi, ktorzy z pewnych powodow decyduja sie na zawarcie Tego Sakramentu wlasnie w Kosciele Katolickim. Kiedy stara sie czlowiek za wszelka cene rozwiac watpliwosci na temat metod objawowo-termicznych, choc nie zawsze sie da, bo sceptycy bywaja nieprzekonani. Kiedy stara sie zainteresowac isprawic, ze obowiazek narzucony im z gory nie bedzie przykroscia a stanie sie jak to ziarno rzucone na zyzna ziemie. Czy wyda plon to sie okaze. Mnie pozostaje sie tylko pomodlic by tak bylo :)