Dawno już tak dobrego nie jadłam. Rownież pojawił się na stole przed gośćmi, a Ci byli zachwyceni i wcinali sam, jeszcze cieplutki z masłem.
Oczywiście przepis Doroty z bloga Moje Wypieki. Wyrósł pięknie, jest długo świeży- pieczony w niedzielę jeszcze dziś jest mięciutki, i tak jak nie przepadam za pieczywem czysto pszennym tak temu nie mogę się oprzeć... A kiedy ma się maszynkę do pieczenia chleba to sprawa jest już całkiem banalna :D
Składniki na jeden bochenek:
- 40 g maku
- 650 g mąki pszennej chlebowej (9,5 miarki o pojemności 100 ml)
- 2 łyżeczki soli
- 50 g masła, o temperaturze pokojowej lub roztopionego (1/4 kostki)
- 1 łyżeczka cukru
- 7 g drożdży instant (całe opakowanie)
- 375 ml mleka, o temp. pokojowej
- 1 średnie jajko, rozkłócone
Podgrzać mleko, rozpuścić w nim masło i przestudzić. Wlać do maszynki. Dodać rozmącone jajko, sól, cukier, mąkę, mak i na koniec drożdże. Nastawić na program do wygniatania (1,5 godziny) i zająć się czymś twórczym (ja w tym czasie robiłam sałatkę).
Po tym czasie do przygotowanej wcześniej keksówki (ok. 10x30)- posmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą, włożyć wyrośnięte ciasto, które przed krótko wyrobimy i uformujemy bochenek. Zostawiamy na godzinę w ciepłym miejscy przykryty ręczniczkiem do wyrośnięcia. Wstyd przyznać, ale ja o nim całkiem zapomniałam i jak nic stał 2 godziny. Wyrośnięty smarujemy mlekiem i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 220- 230 stopni na 15-20 minut.
Jak pisze Dorota " Wypieczony chleb powinien po postukaniu od spodu wydawać głuchy odgłos."
Gotowy studzimy po wyciągnięciu z foremki.
O, na pewno spróbujemy, bo zaczynamy się czaić na jakiś dobry chlebek domowej roboty.
OdpowiedzUsuńPolecam :) różne jadłam ale ten jest bajeczny. a ja nie jadam pszennego pieczywa :p
OdpowiedzUsuń1. dlaczego to się wyrabia aż 1,5h?
OdpowiedzUsuń2. dlaczego pieczesz w piekarniku?
:)
1. bo to wyrabianie z rosnieciem razem ;)
OdpowiedzUsuń2. w maszynce chleb jest zbity. lepszy jest z pieca