Ale mysle, ze zasluguje na ten odpoczynek nawet jesli ma byc to wyjazd do rodzicow. Zmiana miejsca i klimatu czasem jest potrzebna tym bardziej, ze takie odwiedziny przez rok szkolny zaniedbalam- weekendy szkola, w tygodniu basen i na 2-3 dni po prostu nie warto sie ruszac. Teraz mimo, ze wakacje okazaly sie byc dla mnie sezonem-zaczelam prace z narzeczonymi przygotowujac ich do Sakramentu Malzenstwa to udalo sie ich tak poumawiac, ze mam ten tydzien tylko dla siebie.
Swoja droga jakie to interesujace doswiadczenie kiedy spotyka sie z ludzmi w swoim wieku lub starszymi, ktorzy z pewnych powodow decyduja sie na zawarcie Tego Sakramentu wlasnie w Kosciele Katolickim. Kiedy stara sie czlowiek za wszelka cene rozwiac watpliwosci na temat metod objawowo-termicznych, choc nie zawsze sie da, bo sceptycy bywaja nieprzekonani. Kiedy stara sie zainteresowac isprawic, ze obowiazek narzucony im z gory nie bedzie przykroscia a stanie sie jak to ziarno rzucone na zyzna ziemie. Czy wyda plon to sie okaze. Mnie pozostaje sie tylko pomodlic by tak bylo :)
A ja lubię się pakować...Lubię to oczekiwanie na wyjazd, robienie list rzeczy, które musimy zabrać...
OdpowiedzUsuń