Jak ten czas szybko leci. Dopiero co rozpoczynaliśmy nowy rok a tu juz kolejny miesiąc przed nami.
Zaliczenia pchnięte, a człowiek nauczony doświadczeniem będzie oddawał wszystkie zaliczenia na bierząco- na nastepne zajecia znowu choroba refluksowa...
Pogoda nie nastraja do niczego. Wczoraj bez wyrzutow sumienia nie ruszyłam sie z domu, a zakupy zrobił mąż w całodobowym Tesco pod domem zaraz po pracy. A to wszystko z powodu paskudnej pogody i przeziębienia. Jeszcze nie moje, ale Luśka smarcze na całego- do tego pojawił się kaszel. No nic. Trzeba przetrzymać choć cicho liczyłam na wizytę w pobliskiej bibliotece tym razem w poszukiwaniu ksiażki dla mnie(, ale nie poradnika, tylko jakiejś lekkiej powieści- znając życie skończyłabym albo z kryminałem, albo fantastyką).
Zobaczymy jaki będzie dzień.
piątek, 1 lutego 2013
Zimowe przeziębienie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zdrówka ! U nas też katar i kaszel, ale już dziś nam mija na szczęście.
OdpowiedzUsuń