Rano i wieczorem w powietrzu wyczuwa się już wilgoć. Pranie na linkach nie schnie już tak dobrze, a my z wizyty u dziadków przywieźliśmy przeziębienie. Sytuacje ratuje witamina c, babciny syrop z sosny i grzanie się w łóżku tylko ze grzanie wychodzi dziecku tylko noca. A szkoda, bo i ja chetnie dluzej bym w łóżku polezala czy to rano czy w ciagu dnia z książka w reku. Dwa chorobowe dni mialam bardzo biegajace ale od jutra czeka mnie nielada wyzwanie a mianowicie zajecie dziecka w domu na tyle skutecznie by mialo potrzebę kladzenia sie spac miedzy 20 a 21.
Macie jakis pomysl na ruchowe zajecia do domu ?
sobota, 14 września 2013
idzie jesień-przeziebienie podejscie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz