Prosze...
Dziękuję...
To o te magiczne słówka mi chodzi.
Lusia z dnia na dzien mowi co raz wiecej. Powtarza wyrazy, mowi pojedyncze slowa. Do mowienia zdaniami daleko ale Dziecko ewidentnie sie rozkreca.
Opanowala rowniez te dwa slowa. Dajac cos mowi 'prosze', biorac-'dziekuje'. I fakt ten jako matka zarejestrowalam dosc pozno ;)
Czasem na spacerze, na zakupach slysze babcie czy tez mamy strofujaca 2-4 latka 'powiedz dziekuje'. A u nas? To my podajac cos Dziecku zawsze mowimy 'prosze'. Gdy Ono nam cos daje po prostu dziekujemy. Proste i takie... Naturalne. Gdy Lusia cos od kogos dostaje to nie wymagam zeby mowila dziekuje, to ja jako mama dziekuje w jej imieniu. Ona jest jeszcze mala, ludzi sie wstydzi (chocby dziadkow od ktorych dostaje prezent a ktorych dawno nie widziala), jeszcze nie wie co 'wypada' a co nie.
I teraz widze potwierdzenie tego ze dzieci ucza sie przez nasladowanie.
To sprawia ze czlowiek ma wieksza swiadomosc ze jednak musi sie pilnowac ;)
sobota, 2 marca 2013
Magiczne slowka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz