czwartek, 10 listopada 2011

chrzest święty- bojowy

I Młoda została ochrzczona :) Wyszło tak jak chciałam. Obiad w miłym towarzystwie w knajpce, na deser moje babeczki, które niestety nie zostały uwiecznione, ale przepis i owszem ;) więc przy okazji kolejnej uroczystości zrobię je jeszcze raz, bo smakowały i wtedy zamieszczę przepis.
Po deserze do kościoła na główną uroczystość. 
Bez małych "urozmaiceń" się nie obyło- było karmienie na schodach kościoła, było przebieranie w samochodzie ojca chrzestnego, było chodzenie, pokazywanie świec, kołysanie. Dzięki chuście wyszliśmy z tego bez szwanku. Towarzyszyła nam nasza Nati mimo, że planowałam jakąś elegancką kółkową. Dobrze, że się nie zdecydowałam, bo by mi ramię odpadło od noszenia 8 kg mojego szczęścia ;)
fotografował Maciej Bućko
fotografował Maciej Bućko
fotografował Maciej Bućko

Po mszy Młoda się całkiem uspokoiła. Pasowała jej sytuacja gdzie była w centrum uwagi. Wszyscy na nią patrzyli, wujek robił zdjęcia ;) 
fotografował Maciej Bućko
fotografował Maciej Bućko
fotografował Maciej Bućko
fotografował Maciej Bućko
Sam moment polania wodą odbył się spokojnie, a Młoda była niesamowicie zdziwiona (, bo do czego to doszło, żeby kąpali w ubraniu :) )
fotografował Maciej Bućko
fotografował Maciej Bućko
fotografował Maciej Bućko
Po chrzcie Młoda stała się niespokojna (dzień długi, sporo wrażeń, mało snu, więc czemu się dziwić), ale tylko do chwili kiedy rodzina zarządziła "robimy zdjęcie grupowe" ;)
fotografował Maciej Bućko
Jak widać Moja córka jest urodzoną modelką :)
Zasnęła po drodze do domu po to, żeby całkiem się rozbudzić po nakarmieniu i stwierdzić, że zabawa się dopiero zaczyna ;)

2 komentarze: