Czyli kremowa galaretka ;) mąż gustuję, a ja robię
- 1/2 szklanki mleka
- ok. 600 g jogurtu (u mnie 400 g zwykłego i 200 g greckiego z Lidla)
- 2 1/2 łyżki żelatyny
- 2-3 łyżki brązowego cukru (do smaku)
Podgrzać mleko, rozpuścić żelatynę i cukier. Do ciągle podgrzewanego (nie można zagotować, bo żelatyna nie stężeje) dodać jogurt i dokładnie wymieszać (żeby rozpuścić ewentualne grudki). Przełożyć do foremki i odstawić do stężenia. Podawać w temperaturze pokojowej z musem owocowym, syropem czy czekoladą. Jak kto woli :)
Taką wersję można wylać na biszkopty i pokryć owocową galaretką i wyjdzie sernik na zimno ;)
Z malinami. Wstyd się przyznać, ale tak wygląda, bo byłam niecierpliwa i szybko chciałam wyjąć z foremki ;).
.
.
.
.
.
.
Prosze o głosy na Młodą :)I zachęcam do wzięcia udziału w candy :)
Ale mi smaka narobiłaś :) no i jutro będę tworzyć pana cottę :)
OdpowiedzUsuń