poniedziałek, 23 stycznia 2012

chorujemy

No i jednak. Lekarz nas nie ominął, a tak się łudziłam. Kaszel i katar jak był tak jest, a lekarz usłyszał jakieś szmery i mamy lek. Paskudną zawiesinę, która przyprawiła mnie o mdłości jak tylko ją powąchałam. Przez godzinę myślałam jak ją podać i co? I nic. Podałam normalnie, dziecko wypiło i się jeszcze oblizało. Szok w trampkach ;)
Po takim doświadczeniu zastanawiam się co raz częściej czy nie zakupić Dziecku tranu. Ja nie jestem w stanie wypić, ale może ona będzie? 
A w lodówce leży moje tahini. Zrobione na poczet ciasteczek sezamkowych Doroty. Pomyślałam sobie, że skoro sezam jest tak zdrowy i zawiera tyle wapnia (100 g zawiera go tyle co litr mleka!) to uraczę nimi Dziecko (przemilczę fakt, że sama może za chałwą nie przepadam, ale sezamki mogłabym jeść kilogramami ;) ). I czekam na dogodny moment. Może w końcu jutro się nadarzy?? Może jutro będzie godzinka, żeby się pobawić w cukiernika?
A dziś korzystam z tego, że dziecko zdrzemnęło się chwilę proszę Was o głosy :) Rywalizacja jest ostra, ale nadziei nie tracę :) Tym bardziej, że moja Dziewczyna jeszcze długo się w chuście ponosić może :)
I życzcie mi powodzenia, bo mamy nakaz garowania w domu... Może nie jestem zwolennikiem jakichś długich spacerów bez celu, ale wyjśc i się przewietrzyć lubiłam...

3 komentarze:

  1. Codziennie klikam, nawet kilka razy - mam dostęp do kilku komputerów:D

    powrotu do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, pomysł ze zdjęciami świetny!!! :-)
    Przykro mi z powodu choroby! Mam nadzieję, że szybciutko Wam odpuści. Głosy oddaję każdego dnia, nawet jak się nie odzywam. Dowiedziałam się u Ciebie, że sezamki mają tak dużo wapnia :-) A ja na diecie bezmlecznej, więc każdy gram wapnia jest na wagę złota :-))) Czy takie sklepowe słodkie, sezamki również są tak bogatym źródłem wapnia?

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście,ze tak. Tu chodzi o sezam :) wiadomo,ze jak sama zrobisz to wiesz ile go sypiesz ;)
    Do tego czarny ma dodatkowo żelazo.

    OdpowiedzUsuń