piątek, 2 grudnia 2011
święta, święta- już tylko 22 dni
Koniecznie muszę podejść do menu. Całe szczęście wystarcza 2 może 3 dania na wigilijnym stole, żeby Młoda też miała coś dla siebie. Te święta spędzamy z babcia męża. Ta pochodzi z okolic Płocka i ma zupełnie inne dania na stole niż ja- Kujawianka z naleciałościami ogolnopolskimi, bo mama chciała dla nas stworzyć wyjątkową w swoim rodzaju wigilię. Na naszym stole musiał pojawić się kompot z suszu, barszcz z uszkami, tylko trzeba nastawić zakwas, uszka które mam zamiar zrobić, pierogi z ciasta twarogowego, które się smażyło,a ja muszę spróbować co będzie jak spróbuję je upiec, ryba po grecku, śledzie w occie( to będzie w ramach rozpusty świątecznej ;) ), sałatka śledziowa. Inne potrawy zależały od roku, nastroju i wyszukanych a wyglądających zachęcająco przepisów. U męża królowało: chłodnik śledziowy, zupa z suszonych śliwek, pierogi, uszka, karp w kilku rodzajach... Teraz tylko trzeba połączyć dwie tradycje, bo na 6 osób nie ma co robić 24 dania ;) Myślicie, że na 1 i 2 dzień świat przepchnę kaczkę z jabłkami i gulasz z królika?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
kaczka mniam mniam!! możesz wykraść przepis na zupę z suszonych śliwek?
OdpowiedzUsuńNie wiem czy się odwaze, bo to pozycja do wykreślenia ;) nie przepadam za słodkimi zupami z kluskami i śmietaną ;)
OdpowiedzUsuńTo poproś o przepis a potem powiedz że na jakiś składnik masz alergię więc wykreślamy, a przepis podaj mi :D wiem, jestem złą osobą :D
OdpowiedzUsuńPostaram się ;)
OdpowiedzUsuńHmm, już czuję te świąteczne zapachy!
OdpowiedzUsuńŚwięta... Jak to wszystko zaplanować? Ciasta upiec już i zamrozić... Fu.. piec i gotować na łeb na szyję po nocach przed samą Wigilią? NO cóź, między 5:30 a 19:00 Maleństwa brykają, Antoni(1,5roku) i Marcelinka(0,5 roku) nie nadają się jeszcze do współpracy. Czyzbym miała w tym roku wszystko kupić?!-nie, nie przełknę nic, czego sama nie przygotuję. Może będzie tylko barszcz i sernik. Dwie potrawy zamiast dwunastu. Ale barszcz z buraków a nie z kartonu a sernik nie zza lady tylko z piekarnika! Pozdrawiam Cię Aniu Mamo Łucji!
OdpowiedzUsuńNina :)
moja dziecia tez jest wymagająca mimo, że jedna, ale postaram się wrzucić takie przepisy na potrawy które można robić na raty i nie zajmują dużo czasu, lub robią się same ;)
OdpowiedzUsuńja ani kaczki, ani królika bym nie przełknęła :)
OdpowiedzUsuńpoza tym rok temu [w ciąży] robiliśmy sobie jedzonko świąteczne dużo wcześniej, żebym nie cierpiała jak w wigilię rzucę się na stół :)
w tym w sumie podobnie, bo karp już był wczoraj :)
a te pierogi upieczesz na pewno - coś jak moje serowe poduszeczki a blogu [też raz zrobiłam dla miśki]
widzę, że na blogach już święta a ja się ociągam!
ale najważniejsze, że w tym roku czuję święta!
my chetnie zobaczymy Twoje przepisy świąteczne w naszej wspólnej książce kucharskiej na blogu :)
OdpowiedzUsuń