sobota, 18 czerwca 2011

czysta radość i esencja słodkości

Mam śliczne dziecko. I to nie tak subiektywnie, ale bardzo obiektywnie ;)
Kto jej nie widzi to się Młodą zachwyca. Ale czy to dziecko nie jest cudne?






 
Wczoraj byłyśmy na dłuższej wyprawie. Najpierw spotkanie z Gosieńką, a później wizyta w szpitalu u Doktorka po zaświadczenie do becikowego.
Przez długi czas zastanawiałam się jak się przetransportować. Co wybrać: wózek czy chustę. Wygrała chusta. Wybór idealny, bo w autobusach sporo kobiet z dziećmi i tym samym z wózkami i ja ze swoim bym już nie wsiadła.
Gosia oczarowana, ludzie piali na widok Młodej. A chusta była wychwalana.
Nawet jak byłam w szpitalu i mijałam dwie starsze panie na korytarzu to powiedziały, że nawet nie zdaję sobie sprawy, jaką im radość tym wszystkim sprawiłam. Wszystkie te miłe komentarze i rozpływanie się nad Młodą w autobusie (w drodze powrotnej usłyszałam, że jest cudna- do tego śmiała się przez sen) bardzo poprawiły mi humor. Zdecydowanie bycie matka jest fajniejsze niż bycie w ciąży. Nie tęsknię za tym stanem, nie tęsknię za brzuszkiem, obrzękami i wszystkimi nieprzyjemnymi dolegliwościami.
Tylko jedna kobieta wyprowadziła mnie z równowagi. Zaczęła nas komentować i bezczelnie zakończyła swoją wypowiedź (,którą krytykowała takie ułożenie, bo przecież dziecka tak nosić nie można) zdaniem skierowanym do starszej zmieszanej tym faktem pani "jak pani myśli". Jakby mnie interesowało to, co inni mają do powiedzenia. W nerwach powiedziałam, że taka forma jest polecona przez fizjoterapeutę i kobieta zamilkła.
Swoją drogą ludzie są bezczelni. Ja nigdy nie odważyłabym się dawać rad matce. Przecież to jasne, że i tak zrobi po swojemu, a nerwy się popsuje.
Choćby wczoraj. Kobieta niosła dziecko w miękkim nosidle (takie koło 6 miesięcy) przodem do świata. Żal mi było dzieciaka, bo tylko kręgosłup krzywy mieć będzie, ale to nie moje dziecko i kobieta i tak zrobiłaby tak jak jej wygodnie i jak uważa.

4 komentarze:

  1. sama ostatnio spojrzałam z niesmakiem na dziecko wiszące przodem (mąż też)
    jego matka pewnie nie wiedziała o co mi chodzi

    OdpowiedzUsuń
  2. śliczna jest :D mam nadzieje że kiedyś poznam maleństwo :) Powiem Ci, że kiedyś na chusty patrzyłam z wielkim dystansem, ale dzięki Tobie powoli się przekonuje. Wspaniałe rady co do karmienia w miejscach publicznych itp. Ciekawe kiedy ja będę miała dzidzie ;P pozdrawiam mint- pralinee

    OdpowiedzUsuń
  3. ja się pomalutku szykuję do zakupu chusty, czy można prosić o jakieś rady? pozdrawiam i zapraszam do nas :) http://mtoto-wangu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepsze rady znajdziesz na chusmanii. ja ze swojej strony dodam, że najlepsze są chusty używane, bo już złamane i lepiej się dociągają. z polskich super są nati- w takiej właśnie my nosimy

    OdpowiedzUsuń